Otwarte drzwi i otwarte serca

Zobacz video

Napisy w twoim języku zamieszczone są w opcjach odtwarzacza YouTube.

Przeczytaj

 

Uczeń: Otwarte drzwi i otwarte serca

 

José
Dzień dobry! Mam na imię Zé.

Teresa
Dzień dobry! Jestem Teresa. Jesteśmy małżeństwem. Urodziliśmy się trzydzieści jeden lat temu w mieście Porto…

José
… najpiękniejszym mieście w Portugalii.

José
Należymy do rodziny redemptorystowskiej od kilku lat. Miałem pięć lat, kiedy zacząłem uczęszczać do kościoła, którym opiekowali się redemptoryści.

Teresa
W moim przypadku stało się to trochę później. Myślę, że miałem piętnaście lat, kiedy po raz pierwszy spotkałam misjonarzy redemptorystów.

José
Chociaż nasze pierwsze kroki w wierze stawialiśmy wśród rodziny redemptorystowskiej, działo się to w różnych miejscach i dopiero później nasze ścieżki się skrzyżowały.

Teresa
Mieliśmy jednak coś wspólnego – coś, co nas urzekło na różnych etapach życia i odegrało kluczową rolę w naszym zbliżaniu się coraz bardziej do charyzmatu redemptorystów. Tym wspólnym punktem było to, jak ogromne znaczenie dla ojców i braci miało tworzenie wspólnoty.

José
Dorastaliśmy właśnie w takim środowisku: wspólnota karmiona charyzmatem redemptorystów, w otoczeniu ludzi (w każdym wieku), którzy chcą dowiedzieć się, jak to jest być chrześcijaninem i jak podążać za Jezusem z Nazaretu.

Teresa
Tak, wspólnoty te składają się z wielu mężczyzn i kobiet. Niektórzy są małżonkami, inni żyją sami, niektórzy mają dzieci, inni już wnuki… Wszystkich łączy gotowość do życia takiego, jakim żyły pierwotne wspólnoty opisane w Dziejach Apostolskich.

José
Z czasem zdaliśmy sobie sprawę, że te otwarte wspólnoty sprzyjały wzrostowi w wierze poszczególnych ich członków, ale zauważyliśmy również, że dbały o dobro całej wspólnoty religijnej.

Teresa
Przez to ich otwarcie poznaliśmy Pana Jezusa, a jednocześnie dzięki temu odkrywaliśmy charyzmat redemptorystowski, który pomaga objawić Chrystusa światu.

José
To tylko krótka relacja z początku naszej historii. Pan Jezus został nam przedstawiony w ten sposób poprzez charyzmat redemptorystów, co nieuchronnie ukształtowało nasze życie i również je przemieniło. W ostatnich latach, zupełnie świadomie, postanowiliśmy poświęcić całe życie Chrystusowi i Jego misji.

Teresa
I robimy to razem, jako małżeństwo.

José
Tak, doświadczamy, że Bóg powołuje nas jako małżeństwo w rodzinie redemptorystowskiej do życia misyjnego. Oczywiście chcieliśmy odpowiedzieć na to wezwanie.

Teresa
Jeden z małych kroków, które podjęliśmy, miał miejsce w 2018 roku po ważnym okresie formacji i rozeznania. W listopadzie tamtego roku podjęliśmy publiczne zobowiązanie jako Świeccy Misjonarze Najświętszego Odkupiciela.

José

Małżeństwomisjonarzy. Małżeństwo redemptorystów.

Teresa
Z biegiem czasu jedna rzecz stała się dla nas wyraźna: fundamentalną kwestią jest dla nas to, by nie rozdzielać naszego życia na różne części. Sfera pracy, rodziny, wiary… Stopniowo zaczęliśmy rozumieć, że bycie misjonarzem to kwestia tożsamości. Nie chodzi o to, co robimy w określonym czasie lub miejscu, ale o to, kim jesteśmy.

José
Tak, w głębi duszy chcemy żyć Vita Apostolica, głosząc Ewangelię najbardziej opuszczonym, żyjąc we wspólnocie i współpracując z zakonnikami oraz z innymi świeckimi partnerami w misji. Wierzymy, że spośród wielu możliwych sposobów wypełnienia naszego powołania ten, który wymarzył dla nas i razem z nami Bóg, wymaga bardziej radykalnego zaangażowania się w misję. Ostatecznie staraliśmy się dać Mu przestrzeń, aby mógł pokazać nam, jak to zrobić, zarówno w teraźniejszości, jak i przyszłości.

Teresa
W ubiegłym roku nasze życie stało się jedną wielką wędrówką. Rozpoczęliśmy projekt polegający na odwiedzaniu wspólnot redemptorystów na całym świecie. To, co zmotywowało nas do takiej decyzji, to chęć poznania kolejnych historii o rodzinie naszego Zgromadzenia i podzielenia się inicjatywami misyjnymi rozwijanymi w ponad osiemdziesięciu krajach, w których jesteśmy obecni. Wierzymy, że to może nam pomóc w uświadomieniu sobie solidarności misyjnej i doświadczeniu jej; jest ona przecież uważana za niezbędną w naszym Zgromadzeniu.

José
Czerpiąc z tego, czego doświadczyliśmy w Portugalii oraz z tego, co poznaliśmy zarówno w Konferencji Redemptorystów Europy, jak i Konferencji Redemptorystów Ameryki Północnej, zdaliśmy sobie sprawę, że nasz charyzmat wymaga, abyśmy byli otwarci na świat. Nie jesteśmy zgromadzeniem mnichów, ale rodziną misjonarzy.

Teresa
Widzieliśmy to na przykład we Lwowie na Ukrainie w sposobie, w jaki nasze Siostry Misjonarki Redemptorystki pracują i mieszkają ze wspólnotą studencką Uniwersytetu Greckokatolickiego we Lwowie. Mieszkają na pierwszym piętrze domu uniwersyteckiego, a w jego holu jest kaplica. Znajduje się ona tuż obok windy, z której korzysta wielu mieszkańców. Jest zawsze otwarta i dostępna dla każdego, kto chce się modlić lub po prostu posiedzieć w ciszy. Nasze siostry dzielą swój czas z tymi, którzy tam mieszkają i studiują, a dla niektórych z nich są również koleżankami ze studiów. Organizują formację i spotkania duchowe. Przede wszystkim są zawsze dostępne, aby słuchać, rozmawiać i modlić się. Rzeczywiście, jest ogromna życzliwość między nimi a studentami, którzy idą korytarzami i poruszają się po różnych przestrzeniach uniwersytetu.
José
Jest to niewątpliwie obecność otwarta, obecność dostępna i obecność bardzo bliska. To naprawdę piękna misja.

Teresa
Kolejnym aspektem, który przykuł naszą uwagę, gdy zobaczyliśmy i poznaliśmy różne inicjatywy, był fakt, że nie korzystamy ze standardowych formuł lub modeli w ramach ewangelizacji, ale jako punkt wyjścia stawiamy na pierwszym miejscu towarzyszenie i dialog ze wszystkimi mężczyznami i kobietami. Jednym z miejsc, w których jest to wyraźnie widoczne, jest nasza wspólnota w Gent w Belgii.
Brak utartych formuł i uważne obserwowanie znaków czasu oraz życie blisko mężczyzn i kobiet doprowadziły do odnowy misyjnej w tym miejscu. To, co kiedyś było starym, zamkniętym klasztorem, którego mieszkańcy stracili już nadzieję, stało się, dzięki działaniu Ducha Świętego, projektem z otwartymi drzwiami i odnowionym zapałem misyjnym. Clemenspoort to nazwa tego projektu. I jest to projekt otwarty na wszystkich, niezależnie od rasy, koloru skóry, wieku, płci, a nawet religii. Dzieje się tak w bardzo pięknym budynku, w którym każdy czuje się swobodnie i gdzie jest miejsce na modlitwę, gdzie można odnaleźć przestrzeń do medytacji, studiowania, picia kawy, świętowania, bycia wysłuchanym.

José
Właśnie – bycia wysłuchanym! Prawda jest taka, że wartość słuchania była podkreślana w wielu rozmowach, jakie prowadziliśmy z różnymi misjonarzami. Posługa słuchania jest czymś, co istnieje od samego początku i uważamy, że w rzeczywistości jest to jeden z uprzywilejowanych sposobów otwarcia się na świat oraz dialog ze wszystkimi. To rzeczy niezbędne w ewangelizacji. Ciekawostką jest to, że w ciągu ostatniego roku wielu współbraci i świeckich zwierzyło się nam, że doświadczyło Kościoła, który pilnie wsłuchuje się w to, co mówią ludzie, Kościoła z otwartymi uszami, Kościoła zdolnego do bycia po prostu dostępnym, Kościoła zdolnego do siedzenia przy stoliku do kawy z filiżanką w ręku i gotowego słuchać świata. Te rozmowy były dla nas cennym świadectwem tego, co Duch inspiruje wśród nas.

José
Patrząc na nasze Konstytucje, chciałem się odnieść do tego, o czym wspominaliśmy na początku tego filmu. Jasne jest, że naszym zadaniem jest tworzenie wspólnot z tymi, do których zostaliśmy posłani jako misjonarze. Kiedy myślimy o tym, wyrazistym przykładem tego podejścia jest The Welcome Home w Winnipeg w Kanadzie.

Teresa
Welcome Home to projekt misyjny, który ma dwadzieścia pięć lat, a jego nazwa jest oczywista: to dom z otwartymi drzwiami, gotowymi powitać wszystkich i który jest przygotowany do tworzenia wspólnoty z marginalizowaną częścią miasta, szczególnie z najbiedniejszymi.
Dom ten był marzeniem niektórych zakonników i świeckich redemptorystów, a jego podwójnym kamieniem węgielnym jest „wspólnota” i „misja”. Obecnie mieszkają tam nasz konsekrowany współbrat, świecki współpracownik oraz redemptorysta student, ale życie w domu toczy się w parze ze wspólnotą religijną, która znajduje się zaledwie kilka ulic dalej, z tyloma wolontariuszami i świeckimi współpracownikami redemptorystów, którzy wierzą w ten projekt i poświęcają mu swój czas.

José
To dom pełen życia. Odbywają się tam lekcje gotowania dla kobiet i młodzieży, są poranki formacji w wierze, spotkania wspierające dla osób, które próbują uwolnić się od uzależnień, jest także pomoc charytatywna dla tych, którzy przechodzą przez trudności finansowe w danym czasie. Istnieje codzienny program z różnymi propozycjami, ale tylko jedną zasadą: otwarte drzwi. Wszyscy, którzy szukają domu, znajdą go tutaj. Są zawsze mile widziani. W ten sposób tworzą wspólnotę, w której i pomagają, i otrzymują pomoc…

Teresa
…i razem też świętują! Nie jest to możliwe w każdą niedzielę, ale co najmniej dwa razy w miesiącu świętują razem! To bez wątpienia prawdziwe życie wspólnotowe!

José
Podzieliliśmy się tylko kilkoma przykładami tego, jak my, redemptoryści, pozostajemy otwarci na świat, w jaki sposób staramy się wspierać dialog misyjny ze współczesnymi mężczyznami i kobietami, unikając sztywnych form ewangelizacji i jak na poważnie podejmujemy to zadanie tworzenia wspólnot misyjnych. Dobra wiadomość jest taka, że jesteśmy przekonani, iż w ponad osiemdziesięciu krajach, w których jesteśmy obecni, będzie jeszcze więcej historii do opowiedzenia i różnych nowych wyzwań

Wciąż staramy się pozostać wierni naszemu charyzmatowi, wiedząc, że naszym Mistrzem jest Jezus i że Duch Święty nadal wzywa nas do głoszenia Obfitego Odkupienia naszego Boga – i wzywa nas do tego razem!

Autorzy: Teresa Ascensão i José Silva Oliveira
Tłumaczenie: Dariusz Dudek

 


This post is also available in: English (angielski) Español (hiszpański)


Aktualności