Cel dzieła misyjnego
Zobacz video
Napisy w twoim języku zamieszczone są w opcjach odtwarzacza YouTube.
Słuchaj
Przeczytaj
Cel dzieła misyjnego
Uderzające jest to, jak bardzo Konstytucje Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela kształtowane są przez język Ewangelii: raz po raz odnoszą się bezpośrednio do Nowego Testamentu. Z jednej strony nie jest to zaskakujące – Nowy Testament jest podstawowym tekstem naszej wiary – ale oznacza to również, że wspomniany dokument zawsze przypomina nam, iż życie redemptorystów (oraz ich współpracowników) oparte jest na wezwaniu samego Jezusa Chrystusa.
To, co mamy robić, to słuchać przesłania Zbawiciela, przyjmować je i kontynuować głoszenie Jego odkupienia.
Konstytucje 11. i 12. mówią o znaczeniu i celu naszej pracy. To dlatego ich tytuł brzmi: „Cel dzieła misyjnego”. Postawmy sobie dwa pytania: co w zasadzie robimy jako misjonarze? Czym jest nasza praca?
Właśnie w tym ważnym punkcie przywołane konstytucje znów zaczynają mówić w języku Ewangelii: „(…) powierzono nam «posługę pojednania»”. Mówi się nawet: „To prawdziwy dar” – dar, którego oczywiście nie powinniśmy zatrzymać tylko dla siebie, ale przekazać go innym i przybliżyć ludziom Dobrą Nowinę o zbawieniu, ogłaszając „czas sprzyjający”, „czas łaski”.
Tutaj rozbrzmiewają słowa świętego Pawła.
Naszym zadaniem jest zaproszenie ludzi do nawrócenia, aby wierzyli w ewangeliczne przesłanie. „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – są to pierwsze słowa samego Jezusa, które zostały zapisane w Ewangelii wg świętego Marka.
Nasza misja ma swoje korzenie w Nowym Testamencie, a ostatecznie w życiu i przesłaniu samego Odkupiciela.
Cel pracy misyjnej jest wyrażony w bardziej refleksyjny sposób: nasze orędzie powinno prowadzić ludzi do „radykalnego wyboru dotyczącego ich życia, wyboru Chrystusa”.
Oznacza to, że powinniśmy zapraszać ludzi, aby osobiście zaangażowali się w poznanie Jezusa i zwrócili się do Niego. Nie my, redemptoryści, jesteśmy najważniejszymi partnerami na drodze do ludzi – to sam Zbawiciel jest najważniejszym przewodnikiem na drodze życia, to On jest „drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6).
„Poznanie Jezusa jest najlepszym prezentem, jaki każdy może otrzymać; dla nas to, że Go znaleźliśmy, jest najlepszą rzeczą, jaka może przydarzyć się nam w życiu, a to, że możemy uczynić Go znanym dzięki naszemu słowu i naszej posłudze, jest dla nas przyjemnością” – tak mówi dokument Kościoła z Aparecida w Ameryce Łacińskiej.
Ktokolwiek chce żyć jako chrześcijanin, w jakiś sposób usłyszał głos Jezusa Chrystusa; coś wie o Jego życiu, a Jego słowa dotknęły go i zafascynowały.
Radykalnym wyborem chrześcijanina jest odpowiedź na wezwanie Syna Bożego: „Chcę jeszcze bardziej poznać Jezusa Chrystusa, aby Go jeszcze lepiej zrozumieć. Chcę poważnie potraktować życie jako Jego uczeń i odpowiedzieć nim na wezwanie, które usłyszałem”.
To pierwszy ważny punkt w tej części naszych Konstytucji, o których dziś mowa: musimy zaprosić ludzi do podjęcia tego radykalnego wyboru. To jest podstawowa decyzja, która wpływa na całe moje życie i pozostaje ciągłym procesem uczenia się i nawracania. W ciągu mojej ziemskiej wędrówki zawsze znajduję się w nowych i wcześniej nieznanych sytuacjach. Mam do czynienia z kolejnymi wyzwaniami, doświadczam kryzysów, ale czasami też szczególnej jasności i zachęty do stawiania pytań. We wszystkich tych momentach chcę odpowiedzieć na wezwanie Jezusa najlepiej jak potrafię.
Nigdy nie będę idealny, dlatego ważne jest, aby być gotowym do nawrócenia. W naszym nauczaniu my, redemptoryści, powinniśmy zachęcać ludzi do przemiany serca – wzmacniać ich „stanowczo i delikatnie do podejmowania ciągłego i całkowitego nawrócenia”, jak mówią Konstytucje.
To towarzyszenie, zachęcanie i wzmacnianie innych jest naprawdę ważne. Nikt nie żyje samotnie, żaden człowiek nie jest wyspą. To drugi ważny punkt w tej części naszych Konstytucji: jesteśmy razem na drodze. Konstytucja 12. mówi o wspólnocie wiernych,
o Kościele.
Z jednej strony decyzja o zostaniu chrześcijaninem jest kwestią bardzo indywidualną i osobistą. To radykalny wybór, którego nikt nie może dokonać za kogoś innego. Każdy musi podjąć go dla siebie, a następnie znaleźć sposób, aby wyrazić go w swoim życiu i zrealizować. Z drugiej strony potrzebujemy wspólnoty innych wierzących – potrzebujemy się nawzajem, aby dobrze żyć.
Spójrzmy ponownie w nasze Konstytucje:
„Stąd też celem całego dzieła misyjnego jest tworzenie i rozwijanie takich wspólnot, które żyjąc godnie otrzymanym powołaniem, pełniłyby powierzone im przez Boga zadania…”.
Znalazłem tę myśl pięknie wyrażoną w słowach Dietricha Bonhoeffera, który mówi:
„Bóg zechciał, abyśmy szukali i znaleźli Jego żywe słowo w świadectwie sióstr i braci,
w ludzkich ustach. Właśnie dlatego chrześcijanin potrzebuje drugiego chrześcijanina, który mówi mu Słowo Boże. Potrzebuje go raz po raz, kiedy staje się niepewny i przygnębiony; ponieważ sam nie może sobie pomóc. Chrystus we własnym sercu jest słabszy niż Chrystus
w słowie siostry i brata; pierwszy jest niepewny, drugi pewny”.
Potrzebujemy siebie nawzajem, aby kroczyć ścieżką wiary, dlatego „cel dzieła misyjnego”
w naszych Konstytucjach obejmuje także zaproszenie i wprowadzenie do wspólnoty kościelnej. Ktokolwiek usłyszał wezwanie Jezusa i zdecydował się odpowiedzieć Mu swoim życiem, nie może pozostać sam.
W następnym zdaniu Konstytucje mówią o wspólnotach kościelnych (w liczbie mnogiej), które należy budować. Chodzi o istnienie i utrzymanie Kościoła przy życiu w wielu różnych miejscach. Żyjemy w bardzo różnych środowiskach, ale wszyscy należymy do jednego Kościoła Jezusa Chrystusa.
Szczególnie intensywnymi i skutecznymi wyrazami obecności Boga w Kościele są sakramenty. W tym kontekście nasze Konstytucje wspominają o sakramentach pokuty i pojednania oraz Eucharystii. Dzięki nim chrześcijanie umacniają się w wierze oraz budują i umacniają wspólnotę kościelną; sprawowanie sakramentów jest zatem istotną częścią pracy misyjnej redemptorystów.
Pod koniec Konstytucji 12. znajduje się zdanie, które rzuca bardzo trudne wyzwanie: „W ten sposób wspólnota chrześcijańska staje się znakiem obecności Boga w świecie”. Być znakiem obecności Boga w świecie!
Czy to nie jest zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe? To naprawdę trudne wyzwanie.
Oczywiście jest to ideał i każdy z nas wie, jak bardzo chrześcijańska wspólnota przeczy czasami temu szczytnemu założeniu. Zauważamy to bardzo szybko, gdy patrzymy na nasze własne życie. Nie musimy daleko szukać, aby znaleźć przykłady tego, że coś naprawdę jest nie tak. Ta idea pozostaje wyzwaniem: wspólnota chrześcijańska ma być znakiem obecności Boga
w świecie.
To pomaga wrócić do początku, gdzie mówiliśmy o posłudze pojednania.
Jestem przekonany, że to prawdziwy znak obecności Boga wśród ludzi, kiedy następuje pojednanie, gdy ludzie, którzy stanęli przeciw sobie, znów do siebie mówią. Tak jest też wtedy, kiedy rośnie zaufanie między obcymi, gdy jednostka żyje ze sobą już nie w konflikcie, ale
w pełnej zgodzie, gdy rany zaczynają się goić.
Jeśli my – redemptoryści i nasi partnerzy – możemy przyczynić się do pojednania, to dobrze. Wówczas wspólnota chrześcijańska staje się znakiem obecności Boga w świecie. Jest to również zrozumiałe dla ludzi żyjących w świeckim społeczeństwie, którzy nie słyszeli i nie pojęli tak wiele o religii i Bogu, który ją objawił, a być może nie myślą o tym wcale.
Dla nas chrześcijan jasnym jest, że sam Bóg działa na rzecz pojednania i wzywa nas do niego. Takie jest nasze przekonanie: On działa między nami, a my jesteśmy świadkami
Autor: Johannes Römelt CSsR
Tłumaczenie: o. Tomasz Zieliński CSsR
Positive Advertising by Rafael Krux
Link: https://filmmusic.io/song/5433-positive-advertising-
Licencja: http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/
This post is also available in: English (angielski) Español (hiszpański)