Ślub ubóstwa i apostolskie życie redemptorystów
Zobacz video
Napisy w twoim języku zamieszczone są w opcjach odtwarzacza YouTube.
Przeczytaj
Ślub ubóstwa i apostolskie życie redemptorystów
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie. Nazywam się o. Manuel Rodríguez Delgado i jestem redemptorystą. Posługuję jako sekretarz wykonawczy w Generalnym Sekretariacie ds. Formacji w Rzymie. Zostałem poproszony, by pokrótce przybliżyć to, co mówią nasze Konstytucje o ślubie ubóstwa.
Ślub ubóstwa opisany jest w Konstytucjach (numery 61-70) oraz w Statutach Generalnych (numery 43-47). To ciekawe, że Konstytucji mówiących o ślubie czystości jest cztery, tych o ślubie posłuszeństwa pięć, zaś traktujących o ślubie ubóstwa aż dziesięć.
Posiadać Konstytucje i Statuty, nasze przewodniki w Vita Apostolica, to wielki przywilej, gdyż, obok refleksji nad słowem Bożym i pochylaniem się nad dokumentami Soboru Watykańskiego II, są one dla nas codzienną inspiracją do tego, jak żyć ślubem ubóstwa w dzisiejszym świecie.
O ślubie ubóstwa w życiu konsekrowanym w ogólności, jak również w życiu redemptorystowskim, wiele już zostało powiedziane. W tej krótkiej prezentacji zatrzymam się nie tyle nad każdą Konstytucją czy Statutem z osobna, ale przedstawię sześć komentarzy, które będą stanowić fundament rozważań nad wszystkimi Konstytucjami i Statutami dotyczącymi ślubu ubóstwa. Na koniec podam także kilka refleksji na nasze czasy. Niektóre z tych komentarzy pojawiły się już w tej serii filmów, gdyż wszystkie nasze Konstytucje są wzajemnie powiązane, szczególnie, gdy mówią o naszej misji i życiu.
Komentarz pierwszy. Konstytucja 56. mówi o profesji rad ewangelicznych jako odpowiedzi na miłość Chrystusa, który pierwszy nas umiłował. Święty Alfons często o tym mówił. Ślub ubóstwa jest właśnie odpowiedzią na miłość Chrystusa do nas.
Komentarz drugi. Najważniejszym punktem odniesienia, jaki możemy mieć, mówiąc o ślubach zakonnych (również w kontekście ślubu ubóstwa), jest sam Chrystus Jezus, który „będąc bogatym, dla nas stał się ubogim” (Konstytucja 61.).
Komentarz trzeci. Śluby są ze sobą powiązane: jeden wpływa na inne i pomaga żyć nimi. Nie mogę być czysty, jeśli wpierw nie stanę się ubogi i zależny od Boga we wspólnocie oraz nie będę człowiekiem modlitwy. Nie mogę być posłuszny, jeśli nie jestem czysty i zafascynowany Bogiem, przekonany o Jego miłości do mnie. Życie ślubami wymaga uwzględnienia każdego z nich oraz ich wzajemnej zależności.
Komentarz czwarty. Już w starożytności Kościół wytworzył wzór całkowitego daru człowieka dla Boga przez śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, gdyż dotykają one fundamentalnych kwestii ludzkiej egzystencji: seksualności, posiadania oraz władzy. Mówiąc o ślubie ubóstwa, mamy na myśli jedną z najbardziej intensywnych sił w człowieku.
Komentarz piąty. Dlaczego składamy ślub ubóstwa? Czynimy to, gdyż zakonna konsekracja to nie jakiś akt rytualny, nie przynosi automatycznego rezultatu. To konsekrowanie życia, które nie dokonuje się raz na zawsze w dniu profesji, ale jest ponawiane każdego dnia. To jest konsekracja progresywna – my stajemy się „ubodzy”.
Komentarz szósty. Ślub ubóstwa nie jest abstrakcyjnym zobowiązaniem – dotyka najgłębszych warstw ludzkiego życia. To zobowiązanie pomiędzy ludzką rzeczywistością a Bożym, nieskończonym horyzontem możliwości. Ślub ubóstwa to odważne wyznanie wiary, uczynione prosto z serca tej ludzkiej rzeczywistości, prowadzone przez Ducha Jezusa Chrystusa. Dla nas, redemptorystów, relacja między ślubem ubóstwa a ubogimi jest kluczowa dzięki inspiracji św. Alfonsa, który w Supplex Libellus z roku 1748 siedem razy wspomina o ludziach ubogich jako przyczynie powstania zgromadzenia.
Konstytucja 65. mówi nam: „Miłość misjonarska wymaga od nich, by prowadzili życie prawdziwie ubogie, dostosowane do warunków życia ludzi biednych, których mają ewangelizować. W ten sposób współbracia okazują solidarność z ubogimi i stają się dla nich znakiem nadziei”.
Dwie ważne koncepcje: dyspozycyjność i solidarność
Dla redemptorystów, duchowych synów i córek św. Alfonsa, złożenie ślubu ubóstwa oznacza życie w stanie ciągłego exodusu. Konstytucja 67. mówi nam o przenoszeniu się z miejsca na miejsce. Zasadniczy cel redemptorystowskiego ubóstwa nie polega na przykładzie dobrego życia, ale na apostolstwie, tak by głosić Ewangelię swoim życiem i stawać się wiarygodnym. Ubóstwo bez pełnej dyspozycyjności dla misji jest bezsensowne. Zakonna konsekracja to nie ucieczka od świata, ale dyspozycyjność, radykalizm w misji. Ubóstwo redemptorystów jest w swej istocie apostolskie: jego cel to stworzenie [warunków do] dyspozycyjności i solidarności z ubogimi.
Nasze ubóstwo jest dobrowolne, nie jesteśmy ubodzy z powodu niesprawiedliwości czy jakiegoś ucisku. Nie polega ono w pierwszym rzędzie na wyrzeczeniu, ale na komunii i solidarności. Złożyć ślub ubóstwa oznacza stać się solidarnym z ubogimi. Owa solidarność to najlepszy sposób na odnowienie najgłębszego sensu ubóstwa wraz z jego wspólnotowym i apostolskim odniesieniem.
Bez całkowitej dyspozycyjności i solidarności ubóstwo będzie przepisem prawnym niemającym wielkiej wartości, a na dodatek usprawiedliwiającym to wszystko, co mamy i co chcemy mieć.
Ubóstwo dzisiaj
Te wszystkie rozważania prowadzą mnie do sprawy najważniejszej w naszych czasach. Statut 44. mówi nam, że „wszyscy, jako członkowie Instytutu przeznaczonego do ewangelizowania ubogich, niech się wyróżniają wielką wrażliwością na przejawy ubóstwa w świecie i trudne problemy społeczne, które przeżywają prawie wszyscy ludzie. Każdy rodzaj ubóstwa: materialnego, moralnego i duchowego winien pobudzać ich gorliwość apostolską. Słuszne dążenia ubogich niech się staną ich własnymi dążeniami”.
Temat ubóstwa, ubogiego Kościoła, ubogich, ale solidarnych chrześcijan to zagadnienie na nasze czasy, wzmacniane przez troskę świata o najuboższe narody i ludzi głodujących. To także jedno z większych wyzwań Kościoła i życia konsekrowanego, co wynika z kolei z rozdźwięku między tym, co głosimy, rzeczywistością Kościoła i naszym stylem życia.
Mocno krytykuje się brak wspólnotowego ubóstwa wśród osób konsekrowanych. Czasami żyjemy prawdziwie ubogo w naszym indywidualnym podejściu, ale jesteśmy włączeni w imponujące struktury, które zaprzeczają naszemu świadectwu. Widać to szczególnie, gdy te struktury są puste. Nasza wrażliwość na dramat ubóstwa na świecie jest często poddawana w wątpliwość.
Nie łudźmy się – ideał ekonomicznego zabezpieczenia i konsumpcjonizm zachodnich społeczeństw niszczy nasze życie konsekrowane.
Zostaliśmy złapani w systemową sieć. Być może większość problemów, z jakimi boryka się życie konsekrowane, spowodowana jest porzuceniem ubóstwa ewangelicznego. Gdy cierpi ubóstwo, niedomagają wszystkie sfery życia konsekrowanego: duchowość, wspólnota i misja.
Konstytucja 63. napomina nas: „Nie zaniedbując tradycyjnych form ubóstwa, niechaj chętnie poszukują nowych form jego praktykowania, które by coraz lepiej odpowiadały Ewangelii i były tak osobistym, jak i wspólnotowym świadectwem ubóstwa ewangelicznego”.
Znalezienie nowych form nie jest prostym zadaniem. Zdaje się, że do chwili obecnej niewiele zostało zaproponowane w kwestii radykalnego pójścia za Chrystusem.
Czymś, co przynosi nadzieję, jest wcielenie się (lub, jak to nazywają osoby konsekrowane, „włączenie się”) wielu wspólnot w ubogą i marginalizowaną część społeczeństwa (por. Statut 45.), opuszczenie tradycyjnych miejsc i formację małych wspólnot, które są bardziej dynamiczne w działaniach pastoralnych w swoistym podziemnym świecie ubogich.
Czasami ślub ubóstwa może być wykorzystywany jako „dyspensa” od prawa pracy; Konstytucja 64. mówi zaś: „Jak ubodzy niech się tak czują poddani prawu pracy, aby każdy wykonując swój obowiązek, przyczyniał się według możliwości do własnego i innych utrzymania”.
Często żyjemy, jakbyśmy nie musieli zarabiać na chleb dla siebie i innych. Nieświadomość sytuacji ekonomicznej jest powszechna we wspólnotach zakonnych. Dzieje się tak być może dlatego, że wielu zakonników zwalnia się [z tego obowiązku], nie uczestniczy, albo nie jest informowana o sytuacji finansowej i dziennych wydatkach na utrzymanie klasztoru. Jak to powiedział jeden ze współbraci: „Gdybyś zapytał swojego współbrata, nawet tego w formacji, ile kosztuje butelka mleka albo bochenek chleba, większość nie potrafiłaby odpowiedzieć”.
Nawrócenie
Zaczynamy żyć w czasach, które możemy nazwać „okresem pokoronawirusowym”. COVID-19 spowodował największą recesję ekonomiczną w ostatnich latach, nie wspominając już o konsekwencjach społecznych, takich jak uprzedzenia, ksenofobia, fragmentaryzacja społeczna i polityczna i tak dalej.
Ci, którzy cierpią najwięcej i są najbardziej opuszczeni w tych okolicznościach, to ubodzy i marginalizowani. Jeśli sytuacja życiowa naszych braci i sióstr sprzed epidemii była niepewna, to co dopiero w czasach po epidemii? Jeśli styl życia niektórych zakonników był skandaliczny z punktu widzenia Ewangelii i najuboższych tego świata, to stanie się jeszcze większym skandalem w czasach po ustaniu zarazy.
Nasze życie konsekrowane, śluby (wraz ze ślubem ubóstwa), bycie i działanie jako prawdziwych uczniów Jezusa wzywają nas to prawdziwego nawrócenia.
Jeśli nawrócenie jest istotną częścią posługi misjonarzy redemptorystów (Konstytucje 3., 10., 11. i 12.), to musi się ono rozpocząć od życia każdego z nas, by rozszerzyć się na całe nasze wspólnoty zakonne. Konstytucja 41. mówi nam: „Współbracia winni podejmować wszelkie wysiłki, by się przyoblec w nowego człowieka, ukształtowanego na podobieństwo Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego tak, by oczyszczał się sposób ich myślenia i działania. Nawrócenie bowiem serca i ciągła praca nad przemianą ducha powinny charakteryzować całe ich życie”.
Autor: Manuel Rodríguez Delgado CSsR
Tłumaczenie: Dariusz Dudek
This post is also available in: English (angielski) Español (hiszpański)